Witam
...grzebałem, grzebałem i wygrzebałem... Montowałem DRL i zepsułem samochód. Jeździł, a teraz nie zapala. Wpinałem dzienne do skrzynki bezpieczników po stronie kierowcy - w tej chwili dzienne nie są podpięte. Próbuję zapalić: kręci rozrusznikiem jak oszalały, ale nic z tego nie wychodzi. Po przekręceniu kluczyka nie słyszę pompy paliwowej. Zgodnie z manualem sprawdzam przekaźnik w skrzynce bezpieczników i odpowiedni bezpiecznik. Sprawdzam jeszcze czujnik bezwładnościowy (takie ustrojstwo w nogach kierowcy, co odcina paliwo). Wszystko OK. Test miernikiem wykazuje, że jest napięcie na cewce przekaźnika, ale nie ma na wejściowym pinie (wg manuala powinno tam być po przekręceniu kluczyka). Instrukcja sugeruje sprawdzić ciągłość wiązki od czujnika bezwładności do MICU kierowcy lub wymienić MICU.
Nie mogę znaleźć żadnego schematu z tym czujnikiem bezwładnościowym, więc nie wiem jak sprawdzić ciągłość wiązki. Przy wiązkach nie grzebałem, więc nie widzę powodu ich uszkodzenia. Może zapomniałem wpiąć jakąś wtyczkę, ale sprawdzałem 3x więc mało prawdopodobne.
Wymienić MICU to słaba opcja, bo nie widzę takich dostępnych (TL5-G41), poza tym byłem delikatyny, większość pracy przy odłączonym akumulatorze.
Pytanie brzmi:
1) Czy uważacie, że jest sens otwierać MICU i tam szukać przyczyny?
2) Nie podpinałem komputera bo nie mam, ale czy myślicie, że to ma sens? Jakaś blokada paliwa, która nie zresetowałaby się po odpięciu akumulatora? Na stacyjce nic się nie wyświetla - wszystko po staremu.
Dzięki za pomoc