Dzisiaj widziałem samochód pierwszego sprawcy, też czerwony
Nadal na wiele nie liczę, ale może tragedii nie będzie. Dzwonił rzeczoznawca od pierwszego sprawcy (zgłosiłem szkodę też do drugiego, niech się to już zacznie), być może jutro będą oględziny.
[ Dodano: 2011-04-27, 16:18 ]Oględzin dokonali obydwaj ubezpieczyciele, mam już nawet jeden kosztorys. Nie wczytywałem się, ale:
- robocizna 45zł
- korekta kosztu lakieru -33%
- dwie kwoty wprowadzone ręcznie
- części zamienne -70% (SC BOCZNA T P KPL - ścianka boczna? to trzeba wymieniać? no skoro chcą...)
Brutto 2.700zł, więc lekko licząc wychodzi 5k. Niestety musiałem poinformować ubezpieczyciela, że szkodę zgłosiłem też gdzie indziej, drugiego też poinformuję. Niech dochodzą między sobą kto za co odpowiada.
Przemyślełem sprawę i na tę chwilę wyszło mi, że podam do sądu obydwu ubezpieczycieli o zapłatę solidarną. Jeśli dostanę zdjęcia po pierwszej kolizji (być może zostaną dołączone do akt szkodowych) to będą dwie wyceny i 2 procesy.
[ Dodano: 2011-05-14, 15:37 ]Generali: 2.700zł (drugi sprawca), InterRisk: 3.600zł (pierwszy sprawca). Kosztorysy:
http://pokazywarka.pl/w22xiq/Dostałem kasę z G i zastanawiam się co dalej. Napisałem im, że szkoda została zgłoszona także do innego ubezpieczyciela, a mimo to wypłacili wg kosztorysu. Opcja jest taka, że sami pofatygują się do InterRiska po swoją część, co mocno ułatwiłoby mi sprawę. Na razie poczekam na oficjalne decyzje obydwu ubezpieczycieli (od G współwłaściciel już dostał pismo, ja jeszcze nie).
Kontaktowałem się z ASO - część zamienna o numerze podanym w kosztorysie G nie istnieje (w internecie są tylko jakieś ruskie strony, nie sposób dojść jak to coś wygląda), zaś taka o numerze z kosztorysu IR kosztuje ponad 3.000zł.
Rozmawiałem też z blacharzem - twierdzi, że lepiej to wyklepać, bo wycinanie ćwiartki samochodu to bardzo zły pomysł, trzebaby pruć wszystko dookoła. Nawet się z nim zgadzam, chociaż mam wątpliwości co do możliwości zrobienia tego porządnie, głównie chodzi o rdzę. Na razie wygląda dobrze, bo są pod domem, więc jak się zdecyduję robic to u nich, to mogę często zaglądać i monitorować.
Obecnie kosztorysowy koszt naprawy szacuję na 7.000zł (wartość pojazdu na kosztorysie 11.600, więc szkoda całkowita nie grozi). Kosztorysów dokładnie nie czytałem, ale słyszałem o szacunkach naprawy w granicach 10.000zł, co mnie coraz mniej dziwi: tam wszystko trzeba wycinać, nic nie jest skręcane, tylko klejone. Wstępnie widzę to tak: rbg 100zł netto, część oryginalna (nie ma zamienników) 3.000zł, żadnej "amortyzacji" lakierowania i o tyle na początek będę się odwoływał. Liczba rbg oczywiście ta wyższa z obydwu kosztorysów.
Coraz więcej komplikacji...