[Heromin]

Wszelkie poszarpywania skrzyni automatycznej, przeciągania biegów itp. to są rzeczy, które nie biorą się i nie wychodzą ot tak nagle.
Z reguły podwaliny problemu są dużo wcześniejsze i często przechodzą na drugich właścicieli aut.
Poniekąd, czasami kupno nawet Hondy czy Lexa to jest loteria bo nie wiadomo jak je używał poprzedni właściciel.
Zawsze stoję za tym stwierdzeniem, że automat nie służy do wciskania gazu w podłogę podczas ruszania na postoju ani do brutalnej jazdy, bo wtedy prędzej czy później zaczną się pierwsze problemy a to z szarpaniami, a to z przeciąganiem biegów, wyciem, itp.
Plus zmiana z wstecznego na D i odwrotnie bez całkowitego zatrzymania auta i problemy gotowe, to tylko kwestia czasu.

Jak ktoś jeździ z głową i serwisuje w miarę regularnie skrzynię jak instrukcja każe, to nie ma prawa wydarzyć się nic niepokojącego, jeśli chodzi o poważne usterki.

U mnie w momencie kupna Accorda z automatem przy przebiegu 136 tys wszystko było ok tylko czasami przy jeździe mniej więcej 20-30-40 km/h i jak miał się włączyć drugi i trzeci bieg, były drgania lekkie i auto nie mogło się "zdecydować", czy zmienić bieg czy nie, trochę mocniejsze dodanie gazu sprawę załatwialo.
Tak było przez dwa lata do następnej wymiany oleju przy przebiegu około 180 tys. kilometrów, dodatkowo wymieniono filtr w skrzyni, robota zrobiona w ASO.
Po wymianie problem znikł, i auto już się "decyduje" na zmianę biegu i karoseria nie drży.

Sądzę, że pierwszą wymianę ASO zrobiło za późno według mnie, bo dopiero po 130 tys km i po jedenastu albo nawet dwunastu latach, stąd też ten problem występował.
Ale tylko jak powoli jeździłem. Jak płynnie przyspieszalem, tego nigdy nie było.
Też myślę, że co do przeciągania na niskich biegach, czasami tak może być i jest, jak samochód jest zimny i jedzie się zimą, potem już jest po problemie.
Nawet w instrukcji obsługi jeśli pamiętam dobrze, coś jest chyba o tym wspomniane.

Co istotne jest też, a na co mało osób zwraca raczej uwagę na to to to, że jeśli dobrze pamiętam, to zaleca się lub wręcz nawet trzeba wymieniać olej w skrzyni automatycznej częściej w przypadku, gdy dziennie pokonuje się tylko krótkie odcinki, takie poniżej 6 kilometrów.
Niby szczegół, ale z punktu widzenia długiej i bezproblemowej eksploatacji, jednak istotny.

Jeżdżąc bez wariactw, bez przesadnych oraz brutalnych i częstych kick-downów oraz bez gazu w podłodze plus adekwatny serwis, te automaty w naszych Hondach spokojnie mogą wytrzymać z 500 a pewnie i więcej tysięcy kilometrów, tak myślę...

[kejo]

Wszelkie poszarpywania skrzyni automatycznej, przeciągania biegów itp. to są rzeczy, które nie biorą się i nie wychodzą ot tak nagle.
Z reguły podwaliny problemu są dużo wcześniejsze i często przechodzą na drugich właścicieli aut.
Poniekąd, czasami kupno nawet Hondy czy Lexa to jest loteria bo nie wiadomo jak je używał poprzedni właściciel.
Zawsze stoję za tym stwierdzeniem, że automat nie służy do wciskania gazu w podłogę podczas ruszania na postoju ani do brutalnej jazdy, bo wtedy prędzej czy później zaczną się pierwsze problemy a to z szarpaniami, a to z przeciąganiem biegów, wyciem, itp.
Plus zmiana z wstecznego na D i odwrotnie bez całkowitego zatrzymania auta i problemy gotowe, to tylko kwestia czasu.

Jak ktoś jeździ z głową i serwisuje w miarę regularnie skrzynię jak instrukcja każe, to nie ma prawa wydarzyć się nic niepokojącego, jeśli chodzi o poważne usterki.

U mnie w momencie kupna Accorda z automatem przy przebiegu 136 tys wszystko było ok tylko czasami przy jeździe mniej więcej 20-30-40 km/h i jak miał się włączyć drugi i trzeci bieg, były drgania lekkie i auto nie mogło się "zdecydować", czy zmienić bieg czy nie, trochę mocniejsze dodanie gazu sprawę załatwialo.
Tak było przez dwa lata do następnej wymiany oleju przy przebiegu około 180 tys. kilometrów, dodatkowo wymieniono filtr w skrzyni, robota zrobiona w ASO.
Po wymianie problem znikł, i auto już się "decyduje" na zmianę biegu i karoseria nie drży.

Sądzę, że pierwszą wymianę ASO zrobiło za późno według mnie, bo dopiero po 130 tys km i po jedenastu albo nawet dwunastu latach, stąd też ten problem występował.
Ale tylko jak powoli jeździłem. Jak płynnie przyspieszalem, tego nigdy nie było.
Też myślę, że co do przeciągania na niskich biegach, czasami tak może być i jest, jak samochód jest zimny i jedzie się zimą, potem już jest po problemie.
Nawet w instrukcji obsługi jeśli pamiętam dobrze, coś jest chyba o tym wspomniane.

Co istotne jest też, a na co mało osób zwraca raczej uwagę na to to to, że jeśli dobrze pamiętam, to zaleca się lub wręcz nawet trzeba wymieniać olej w skrzyni automatycznej częściej w przypadku, gdy dziennie pokonuje się tylko krótkie odcinki, takie poniżej 6 kilometrów.
Niby szczegół, ale z punktu widzenia długiej i bezproblemowej eksploatacji, jednak istotny.

Jeżdżąc bez wariactw, bez przesadnych oraz brutalnych i częstych kick-downów oraz bez gazu w podłodze plus adekwatny serwis, te automaty w naszych Hondach spokojnie mogą wytrzymać z 500 a pewnie i więcej tysięcy kilometrów, tak myślę...

Wydaje mi sie, że "przeciąganie" biegow w tych naszych starych automatach to norma. Ja tak jezdze od zawsze. Wymiana wg. zalecen i jak "przeciagal" tak przeciaga. Ot po prostu stara konstrukcja. Chyba...
Nie szarpie, zmienia biegi płynnie, ale "przeciaga".

Gesendet von meinem FS8010 mit Tapatalk

[Irrrvv]

Cześć,

 

Panowie sytuacja jest następująca:

 

Skrzynia automatyczna zaczęła wadliwie działać. Auto ma 290 k przebiegu. W moich rękach od 20 tys. Czyli z pół roku. Po zakupie wymieniłem olej na ATF Hondy i filtr zewnętrzny - statycznie. Stary nie był już czerwony, ale nie był spalony. Błędów na skrzyni brak - sprawdził spec. Olej wymieniłem już z 10 tys. temu.

 

Objawy:

- wahania obrotów podczas stałej jazdy 80-100 km/h - oznacza z tego co wiem padający konwerter

- po kilkudniowym postoju i kilkudziesięciu przejechanych metrach jak załącza się 2-gi bieg słychać zgrzyt. Potem już tego nie słychać.

- mam wrażenie, że zmiany przełożeń są bardziej odczuwalne czyli troszkę poszarpuje nawet podczas zwalniania.

- raz gdy zjeżdżałem ze sporej górki nagle mocno wzrosły mi obroty - to objaw wypadnięcia biegu? Przyhamowałem i wszystko wróciło do normy.

 

Teraz nie wiem co robić, a opcje są 2:

 

1. Zakup, wymiana konwertera i wymiana oleju to koszt 1500 zł. Jeśli to nie pomoże to kasa w błoto, a co z zamontowanym konwerterem? Można go wypłukać jeśli pojawią się opiłki w oleju?

 

2. Zakup używanej skrzyni z konwerterem + wymiana oleju to ok. 2100 zł. Teoretycznie można mieć miesiąc gwarancji. Standardowo 14 dni.

 

Ktoś coś podpowie? 

Użytkownik Irrrvv edytował ten post 16:09, 13.04.2020

[Ślepak]

Cześć.

Przeniosłem do tego tematu. Przeczytaj go proszę, oraz: 

 

http://www.accordklu...-vsa-błąd-83-1/

 

Reasumując: elektrozawory do wyczyszczenia, lub sam sterownik ECU może być problemem.

Warto też wsadzić spinacz w OBD i zobaczyć czy skrzynia "wymruga" jakiś błąd.

 

Dopiero potem bym myślał o temacie konwertera lub wymiana całej skrzyni od kogoś pewnego jak np. Wolek. 

[Irrrvv]

Tak jak pisałem komp był podpięty i nie wyrzucił żadnych błędów. Zawory regulował kolega z forum. Co do czyszczenia filtrów to zamierzam to jutro zrobić na dniach, ale cześć objawów jest typowa dla padającego konwertera. Nie wiem czy jest sens to robic uwzględniając inne objawy.

[Ślepak]

Wyczyścić sitka pod elektrozaworami warto, podobnie jak spinaczem sprawdzić błędy gdyż nie każdy komputer diagnostyczny łączy się w prawidłowy sposób ze skrzynią.

Osobny temat to ECU, tak jak w temacie powyższym.

Zrobisz jak uważasz oczywiście,uważam że warto spróbować nim zacznie się wydawać większe kwoty na remont całej skrzyni czy samego konwertera.