Witam,
w kwietniu zakupiłem Accorda, 2.0 benzynka. Auto kupiłem z pewnego (tak mi się wydaje) źródła, mianowicie w znanym w Polsce salonie Hondy. Auto jest krajowe, miało jednego właściciela, przy zakupie miało 96k km. Żadnych uszkodzeń, ani nic, nawet dostałem gwarancje od salonu bo tacy pewni auta.
W salonie zrobili cały serwis, nowy olej, zrobili większą naprawę serwisową, którą się robi przy 100k km (nie pamiętam co to było)
Od pewnego czasu gdy silnik się dobrze rozgrzeje, to przy ruszaniu, hamowaniu, dohamowywaniu słuchać stukanie na przodzie, jak by przy przednim lewym kole, na wyższych biegach tego nie słychać, słychać jedynie przy małych prędkościach - 0-15km/h. Najbardziej nasilone to było po przejechaniu około 200km i trzymaniu prędkości 140-160, miejscami 180. Przy ruszaniu tak samo, jak by coś przeskakiwało. Jest to taki głuchy stuk, ale wyraźnie słyszalny. Jak jeżdżę to czuć wibracje od stuku pod nogami kierowcy. Co więcej dziś zapaliła mi się kontrolka oleju. Był sprawdzany jakieś 3 tygodnie temu, z ciekawości, była ponad połowa miarki. Oczywiście zdarzyło mi się cisnąć trasą 180-210 oraz jeździć po mieście, ale wydaje mi się, że to lekka przesada, żeby już się zapalił. Co więcej, 20.05 robiłem przegląd, nic nie wyszło, żadnych wycieków, luzów nic... Rura wydechowa też sucha. A jeszcze dodam, że przy wyprzedzaniu, mocniejszym przyspieszaniu, niezależnie od biegu przy 5k obrotów czuć lekkie szarpnięcie, ale bardzo delikatne na tyle, że pasażerowie tego nie czują. Poziom oleju sprawdziłem na lekko ciepłym silniku(wyczytałem to na forum) po przejechaniu około 5km spokojnej jazdy, jest dwie kropki ponad gładką powierzchnią miarki + bagnet był dosyć wysoko ubrudzony przy pierwszym wyciągnięciu.
Czy macie jakieś pomysły co może stukać i czy coś warto sprawdzić przy oleju albo czy może to być powiązane ze sobą?