[Gu-Ardian]

Panowie, taka sytuacja dzisiaj z rana...
Prawy kierunek działa normalnie, lewy jak widać na filmie. Rano tylko przy pierwszym mrugnieciu lewym dawało też prawy. Wieczorem już mruga ciągle.
Przełącznik przy dzwigni, przekaźnik, coś innego?
Miał ktoś podobnie lub wie gdzie leży przyczyna?

Dzięki i pozdrawiam

[calzone]

Podejrzewałbym przekaźnik (przerywacz) kierunkowskazów. Pożycz na chwilę od kogoś innego kto ma 7-mkę i będziesz miał pewność.

Jak coś ogarniasz praktycznie z elektroniki to weź swój przekaźnik, zdejmij obudowę (na zatrzaskach jest) i przelutuj punkty lutownicze na tej małej płytce drukowanej. To może być gdzieś zimny lut, w tych przekaźnikach to się zdarza.

[Gu-Ardian]

Możesz nakierować gdzie on siedzi?

[calzone]

Pod kierownicą po lewej stronie jest skrzynka z bezpiecznikami. Przekaźnik kierunków siedzi w niej po prawej stronie u góry, trzeba tam zanurkować  . Ta największa kostka. Nad żółtą wtyczką od poduszek. Ma zatrzaski z lewej i prawej strony.

[grzegorz1982]

Tam są dwa przekaźniki o kierunkowskazów L/P spróbuj zamienić miejscami, ogólnie to sygnał do tych przekaźników idzie od  MICU ( z manetki po CAN-ie do MICU  i z MICU po CAN-ie do przekaźników ) możliwe ze tu może byc szkopuł. Sprawdź jaki masz błędy.

[Gu-Ardian]

Dzisiaj do nocy w pracy.. Jak tylko coś ogarnę to będę pisał o efektach

[calzone]

Chodzi o jeden element (nie dwa), który wygląda tak:

 

 

Potocznie się mówi że to "przerywacz" lub "przekaźnik" kierunkowskazów. W środku są dwa miniaturowe przekaźniki cewkowe na obwodzie drukowanym:

 

[Gu-Ardian]

Dzięki za pomoc
Najlepsze jest, że dzisiaj rano wsiadłem do auta i wszystko działa jak należy.. Sprawdzę temat pod kątem wilgoci i jak wygląda w środku ta kostka.

[Gu-Ardian]

Pół godziny się z kumplem szarapliśmy i nie wyszedł ten przekaźnik.. dostęp jest żaden, podważałem z obu stron i nic. Nie da rady go ruszyć..

Użytkownik Gu-Ardian edytował ten post 09:49, 27.03.2019

[calzone]

Mówisz o wyciągnięciu przekaźnika ze skrzynki bezpieczników? Po lewej i prawej ma zatrzaski, takie "uszy". Trzeba zwolnić jeden, a potem drugi tak, by jednocześnie znowu ten pierwszy nie wskoczył Potem wyciąganie ruchami "góra-dół".

[Gu-Ardian]

Dokładnie. On w ogóle to siedzi dość luźno i się "buja". Ale odblokować ucho od przodu i dać radę go chwycić to już jest dramat... nawet jak kumpel wcisnął sprzęgło i dał trochę miejsca to nie dałem go wyjąć...