Płukanka w mikro skali, szkoda że mam silnik briggs&stratton nie Hondy
- kosiarka ma już 7/8 lat, z tego co wyczytałem w necie na areale 10/12 ar wytrzymuje do 12 lat. Stwierdziłem dzisiaj, że w tym wypadku co najwyżej ryzykuję te cztery kolejne lata, że poprostu kupię nową na wiosnę. W garażu miałem dwie resztki olejowe, wlałem je najpierw do przeźroczystej butelki - widać na zdjęciach, a następnie dolałem butelkę nafty, stosunek wyszedł tak plus minus 3/5 nafty na 2/5 oleju, a więc nafty sporo. Olej z kosiarki zleciał czarny jak smoła, nawet nie robiłem zdjęcia bo każdy wie jak wygląda smoła, dodam, że od nowości mam kosiarkę i zmieniałem go co roku na zimę (po sezonie). Potem zrobiłem pierwszą w życiu płukankę - na kosiarce bo to mikro ryzyko, wlałem stan mieszanki na full miarki i kosiarka pracowała 10 minut na pełnych obrotach. Zlałem to co widać na ciemniejszym kolorze w pojemniku. Potem drugi raz to samo, znowu 10 minut i zlałem niemal kolor oleju. Po wszystkim nowiutki olej, krótkie przepalenie i czy widzę różnicę? Zniknęły kaszlnięcia czy też prychnięcia, kiedy puszcza się gaz i kosiarka prawie gasnąc dostaje gaz spowrotem - linka na max i ładnie, płynnie się wkręca, a tak to już nie było, zawsze było jakieś minimalne zadławienie także ten, na ten moment na plus
Czy zdecyduję się to zrobić w aucie.... kurcze nie wiem, zobaczę jak przez następny sezon pochodzi kosiarka
wiadomo, że do silnika w aucie taka kosiareczka porównania nie ma, ale minusów, tak na świeżo w tej mikro skali to na razie nie zauważyłem.
Użytkownik Ronin78 edytował ten post 17:44, 11.10.2018