Taka koncepcja, być może nietrafiona, stąd temat i pytanie, a nie znajduję na forum poruszenia takiej kwestii, mianowicie...
Czy ktoś może zakrył sobie czujnik światła i ma cały czas manetkę ustawioną na 'auto' ? W teorii po odpaleniu zapłonu/silnika światła nam się automatycznie włączą za każdym razem, natomiast po zgaszeniu/wyjęciu kluczyka światła się wyłączą. Oczywiste jest, że nie są to światła dzienne, ale być może ułatwienie dla 'zapominalskich' i jakiś rodzaj automatyzmu?
Wiadoma sprawa, że gdy ma się ochotę posiedzieć w aucie bez jazdy, można wtedy wyłączyć światła ręcznie manetką itp...
Stąd też pytanie do Was doświadczonych, czy ma to sens, czy może też budzi jakieś zagrożenia których nie przemyślałem?
Autko mam 2006 z xenonami.
Użytkownik ghost212 edytował ten post 13:35, 30.12.2017