[Avi]

Cześć,

to mój pierwszy post tutaj, więc przy okazji, witajacie

Mam małą zagwostkę co zrobić. Otóż jakis tydzień temu kupiłam swojego pierwszego acco, już z podgiętą maską po spotkaniu z leśnym stworem. Nie jest to coś wielkiego, z przodu niezauważalne wręcz, no ale od strony kierowcy widać jak odgina się do max 2 cm. Normalnie kupiłabym pewnie po prostu nową, ale mało tych masek(z tego co widzę), bo to V coupe i raczej są w gorszym stanie zarówno pod wzgledem rdzy jak i lakieru niż to co mam, dlatego mi szkoda wywalać ją z auta. Teraz pytanie. Próbować to prostować czy jednak kupić z rudą i powalczyć w tę stronę. Zależy mi na lepszym rozwiązaniu, nie koniecznie super tańszym, choć nie ukrywam, wolałabym zrobić teraz też inne rzeczy w wozie (których jest kilka) niż blachę za milion

Przepraszam, jeśli powtorzyłam temat, nie znalazłam podobnego, choć mogłam też słabo szukać

Użytkownik Avi edytował ten post 07:59, 18.11.2017

[Edson]

Wstaw fotę..

Lepiej jak jest trochę kitu niż rdza..

[Avi]

Foteczka z przodu i od boku. Kiepskiej jakości zdjęcia niestety, bo mi zdechł aparat w telefonie, ale chyba widać o co chodzi

 

 

 

Ja wiem, że to trochę pierdoła, ale zamierzam ten samochód wycacać do granic

[Dizel]

Bardzo ładny model

Skrzywienie jest niewielkie. Może warto pojechać do speców od wgniotek. Nie takie pewnie już naprawiali bez lakierowania nawet. Jeżeli oni nie pomogą to dobry blacharz/lakiernik ogarnie temat.

[Avi]

Dzięki:)

Poszukam jakiegoś magika od blachy w okolicy jak juz skończę wymieniać rzeczy typu standardowa juz chyba uszczelka pod klawiaturą😕

Użytkownik Avi edytował ten post 19:28, 18.11.2017

[gons]

również stawiał bym na blacharza z porządnym warsztatem (narzędzia do takich odkształceń to podstawa) i w najgorszym wypadku spasowanie nie będzie 'tip-top perfekt' (dziesiąte milimetra różnicy na całej długości max ). a typowy seba blacharz, może tylko pogorszyć stan aktualny, na taki, w którym faktycznie trzeba będzie szukać maski ze szrotu nawet wolał bym samemu zdjąć uszczelki, podłożyć twardszą listwę plastikową pod wyginaną powierzchnię i próbować dogiąć maskę, dociskając ją od góry jakimiś ciężarkami owiniętymi w gumową matę, niż miał by ją jakiś sebix w stodole młotkiem i dłutem prostować