Nigdzie nie znalazłem objawów pasujących do mojej dzisiejszej usterki, więc zakładam nowy temat.
Prolog: Wczoraj pierwszy raz miałem sytuację, gdzie zgasiłem silnik i nie mogłem auta odpalić ponownie zaraz po zatrzymaniu (źle zaparkowałem) - auto cykało ale nie kręciło, po godzinie wróciłem i udało mi się bez problemów odpalić samochód i go zaparkować w innym miejscu.
Awaria: Dzisiaj z kolei odpalam samochód (bez problemów), ujechałem może z 500 metrów i się zaczęło: najpierw zgasły mi liczniki i przygasły światła na pozycyjne (ale auto działa), potem kontrolki - po kolei: abs, src, ręczny... (ale jadę), potem coraz większy brak mocy i przydławianie... ostatecznie udało mi się postawić samochód na pobliskiej stacji benzynowej i jak już zgasł to nie chciał odpalić ponownie (nawet nie cyka), do tego jak się przekręca kluczyk liczniki się nie włączają.
Co to może być ?
PS. Accord VI, 2.0 147 KM + LPG
PS2. Dodam jeszcze, że mam mały przelot w wydechu środkowym i może to jakiś czujnik spalin??