Ja coś dodam od siebie z doświadczeń na warsztacie.
1. Złe przyleganie tarczy, felgi ok ma wpływ (z tym że tu często jest to koloryzowane bo rzadko się to spotyka - zazwyczaj bicie jest wyczuwalne od razu, poza tym nie oszukujmy się jeśli jest dużo syfu czy też korozji to przejazd ręcznie szczotką drucianą wystarczy).
2. Materiał ok ma wpływ Ale to też trzeba mieć pecha przy dzisiejszych normach.
3. Użytkownik ok ma wpływ - tutaj bym powiedział nawet że największy. - Długotrwałe hamowanie, częste ostre hamowania, - szybkie przejazdy przez kałuże na rozgrzanych hamulcach, brak regularnej konserwacji zacisków (np. prowadnice -patrz opis niżej)
4. zbieżność, geometria ok ma wpływ tu raczej nie ma co tłumaczyć.
Ale zapominacie o ważnym aspekcie a mianowicie gniazda prowadnic w jarzmie oraz kwestie samych prowadnic.
Bardzo często się spotykam z niesamowicie dużymi luzami na prowadnicach (szczególnie dolne) zarówno przód jak i tył. Lub ostro zapieczonymi prowadnicami (też szczególnie dolne).
Czego konsekwencją jest nieodpowiednie doleganie klocka(tym sposobem jest inny rozkład temperatur), kąt wypieranej siły przez klocek na tarcze która przekłada się też później (szczególnie podczas nagłego chłodzenia) na wykrzywienie tarczy.
W moim V genie jak i VI genie też tak było.
Dodatkowo problem krzywych tarcz trzeba podzielić na tarcze tył i tarcze przód.
Te 2 tematy się rozpatruje oddzielnie, - inna struktura hamulca, inne ułożenie koła, brak skrętu, kondycja zawieszenia, skrzyni, półosi, przegubów... można by tak wymieniać sporo. Więc
Seth
A co do tych wyników to nie do końca można sobie je wsadzić :p
Generalnie hamowanie ma się odbywać w warunkach tzw. laboratoryjnych na równym poziomie na osi. Sama wartość Nm jest fakt *cenzura* warta bo jednemu wyjdzie 2,5 a drugiemu w tym samym aucie wyjdzie 2,8 i oba przypadki mogą być poprawne. Najważniejsze jest aby nie było dużych różnic pomiędzy kołami a to w tych pomiarach masz z grubnie wykazane :p
Cieszę się swoją drogą z jednego info na kartce z badania wolka. Jest poprawna informacja co do "amorków" bo nóż się w kieszeni otwiera kiedy diagnosta mówi "ma pan 50% na amortyzatorze więc są w połowie żywota", w końcu zaczynają przyczepność nazywać przyczepnością a nie jak to kiedyś było wciskanie kitu że badają stan amortyzatora w procentach xD