Przyszła kolej i na mnie.
- Wiem, ęe poprzedni właściciel toczył tarcze
- Założyłem nowe tarcze (nawiercane Zimmermany), nowe klocki (Galfer sport), nowe tarcze na tyl (Zimmerman) i klocki (Galfer Sport)
- Przed w/w regeneracja zacisków. Oczyszczenie z rdzy na zewnątrz druciakiem na szlifierce, malowanie z pistoletu i wymiana gumek, wyjęcie tłoczkow, przesmarowanie wymaganymi smarami itd. Miałem zapieczony tylny stąd się za to wziąłem, ale zrobiłem tyl i przód od razu. Wymiana plynu.
- Jak zakładałem tarcze to wyczysciłem wszystko druciakiem (tak, wiem ze źle). Bicie piasty bylo w normie, bicie tarczy bylo w normie. Mam czujnik zegarowy z dokladnością do 0,001mm
- Przejechałem ok rok, moze półtora. 10 - 15k km i bicie. Prawy przód na tarczy mam 0,02mm, na tyle podobnie a LP mam 0,06mm
- Na zimę zalozyłem komplet zimowych razem z felgami. Niestety popieprzyło mi się które koło gdzie i założyłem jak leci.
- Teraz na lato założyłem jak być powinno. Pierwsze wrażenie to mniejsze bicie, ale teraz już nie jestem tego taki pewien. Ewentualnie trochę mniejsze, ale nadal bicie. Czuję na kierownicy i hamulcu. Nie wyrywa kiery z rąk ale drga osłona przeciwsłoneczna.
- Docieranie zrobione zgodnie z instrukcją
- Przewody elastyczne hamulcowe wymienione na HELA w stalowym oplocie.
Czy może to być spowodowane złym założeniem kół zimowych? Może brakiem wyawżenia? Podczas jazdy żadnych drgań i nie ważne czy jadę 80 czy 200. Tylko przy hamowaniu.
Co myślę by zrobić:
Zdejmę tarczę z największym biciem, wyczyszczę piastę i tarczę od środka "murzynem" i postaram się dopasować skrzywienie tarczy do piasty. Zmierzę bicie i zobaczę co będzie.
Na przeglądzie (robionym na zimowych gdzie bardziej biło) hamulce ok. Diagnosta nic nie mowił nawet, nigdy też do przeglądów nie "dopłacam".
Da się jakoś wykręcić szpilki z piasty?
Użytkownik verul edytował ten post 23:58, 02.05.2019