Witam,
mam problem z honda accord Vi 1.8 benzyna (bez gazu). Wszystko zaczęło sie po wycięciu niesprawnego kata i wstawieniu strumienicy. Podczas operacji mechanik najprawdopodobniej uszkodził drugą sondę (błąd 65), wstawiona została inna sonda (nie wiem jaki model), błąd zniknął. Jest ona umiejscowiona obok obudowy katalizatora, bez emulatora, "czyta" powietrze atmosferyczne. Problem występuję raz na kilka odpaleń silnika, zawsze zaraz po uruchomieniu. Silnik zaczyna pracować nierówno, dostaje wibracji, jakby pracował nie na wszystkich garach, ale obroty nie falują. Podczas przyspieszania nie da sie przekroczyć 3000-3500 obrotów. Mimo wcisniętego pedału gazu obroty spadają, czasem w okolicach 2000 złapie gaz i przyszpieszy, a czasem obroty spadają do biegu jałowego (cały czas wcisniety gaz). W takim momencie żeby móc jechać normalną w miarę predkoscia trzeba cały czas na zmiane puszczac i naciskac pedal gazu. Kontrolka check engine sie nie zapala gdy występuje ten problem (kontrolka jest sprawna). Po kilku minutach takiej jazdy wszystko wraca do normy.
Filtr powietrza, paliwa, olej i filtr oleju zmieniane pół roku temu. Nigdy wcześniej auto tak sie nie zachowywalo więc obstawiam jakiś problem z sondami bo tam bylo najwiecej grzebane. Czy możliwe ze ten problem powoduje druga sonda, a wlasciwie jest nietypowe umiejscowienie, albo zle dobrany model? Dodam jeszcze że podczas wycinania kata kable pierwszej sondy wypadły z kostki, mozliwe ze zostały źle podłączone, ale spalanie nie wzrosło i nie wywala zadnego bledu, nie zaobserowalem spadku mocy wiec zamienione kable, czy uszkodzenie pierwszej sondy wydaje sie malo prawdopodobne.
