[M4jster]

Cześć, na jesień założyłem gwint ISC, wtedy kręcił się elegancko, na zimę go nie regulowałem tylko trochę podniosłem.
Zabezpieczony przed syfem był.

Na wiosnę przyszło do odkręcania, po zaaplikowaniu sporej ilości penetratorów, zmywaczy i wszystkiego innego.
Nie mógł nawet drgnąć.

Klucz nałożony na rurę nie dał rady, nawet się delikatnie odkształcił.
Skończyło się na poklupywaniu śrubokręt + młotek, bo wielu, wieelu próbach drgnął i ruszył.

Pokręciłem nim, tak żeby się rozluzował, wtedy szło go obracać ręką, kolejno obniżyłem i zostawiłem.
Wczoraj znowu się za niego zabrałem. No i jest jeszcze gorzej.
Co gorsza klucz wygiął się do końca i jestem w d..

Decyzja - zdejmujemy gwint z auta, nakrętki i tak są już mocno oklupane i nie będę ich znowu męczył.
Teraz to trzeba jakoś ruszyć, czytałem, że sporo osób poleca wstawić dolne lagi do nafty na kilkanaście godzin i powinien puścić

Macie sporo doświadczenia - co Wy na to ?
Jak już go ogarnę i wyczyszczę smarować go czymś ?
Nakrętka kontrująca jest z aluminium, trzeba uważać żeby nie weszło to w reakcję.
Chociaż ta nakrętka jest na tyle zmęczona, że mógłbym ogarnąć stalową i tokarza i ją podmienić.

Pomocy panowie!

[Bażant]

Otwory kontrolne miałeś dobrze zabezpieczone ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[M4jster]

No tak sobie właśnie teraz myślę i pewnie nie są dobrze zabezpieczone aż do teraz..

Kilkakrotnie owinąłem dętka lagę z gwintem, spiąłem trytytkami, a otwory kontrolne zostały na wolnym powietrzu..

[Bażant]

No to zagadka rozwiązana Któregoś razu jakoś zapomniałem zabezpieczyć na na jednym amorki tej dziurki i po zimie miałem taka sama sytuacje jak u Ciebie Imadło, rura dwa metry i ledwo poszło


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[M4jster]

No dobra to teraz dwie sprawy - imadło czy dawać do nafty?
Później to smarować smarem miedzianym / grafitowym ?