Panowie
Nie znalazłem nic co opisuje mój problem na forum, więc zakładam temat.
Mam w ATSie niepokojący objaw:
podczas szybkiego, awaryjnego hamowania pedał hamulca jest twardy i w zasadzie nie da się zahamować - zupełnie jak przy wyłączonym silniku. Przy normlanym hamowaniu jest 100% OK. Ważne - dzieje się to tylko jak przyśpieszam i dodaję gazu i nagle, tak awaryjnie, chcę zahamować. Deptam hamulec a tu kamień. Po sekundzie odpuszcza i hamuje, ale 1s to w awaryjnej sytuacji bardzo dużo...
Gdy stało się tak po raz pierwszy myślałem, że coś mi się jedynie wydawało. Ale dziś rano ruszyłem 1szy, 2gi, 3ci bieg, spokojnie, i nagle kobieta wyskoczyła mi z za zaparkowanego przy chodniku auta. Normalnie spokojnie zahamowałbym, ale deptam pedał, a tu twardo i auto jedzie.... Dzięki Bogu miałem trochę miejsca i udało mi się ją ominąć. Dopiero wtedy zauważyłem, że dzieje się to gdy dodaję gazu i nagle chce zahamować - praktycznie za każdym razem. Przy normalnym hamowaniu, jak pisałem, jest zupełnie w porządku.
Mechanior dopiero przyszły tydzień, samochód czeka na parkingu bo strach jeździć.
Na co zwrócić uwagę? Jakieś pomysły?