Skocz do zawartości


RODO w HAKP

Zdjęcie
V

Spadek obrotów przy odpalaniu na zimnym silniku

V

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 ZaQ

ZaQ
  • Nowy
  • 6 postów
  • Skąd:Prudnik
  • Silnik:2.4
  • Wersja:Executive
  • KM:190
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2007
  • Nadwozie:sedan
Reputacja: 0
Neutralna

Napisano 11:17, 15.03.2017

Witam

Mam następujący problem, który nie potrafię rozwiązać od ponad roku.

Jeśli na dworze jest temperatura poniżej 8-10 stopni są problemy po odpaleniu silnika. Samochód odpala od razu, jednak w większości przypadków tak jakby nierówno ( w porównaniu do zagrzanego, gdzie odpala idealnie).

 

1. Po odpaleniu wskakuje od razu na ssanie, na 1600-1800 obrotów w zależności od temperatury otoczenia.

2. Po około sekundzie  po odpaleniu, obroty spadają w okolicę 1000, w zimie potrafiło spaść nawet do 500. Po czym silnik przez 2-3 sekudny chodzi nierówno (tak jakby jakiś gar nie chodził), obroty skaczą ale oscylują w granicach tysiąca, i potem obroty wchodzą spowrotem na 1600-1800. 

3. Gdy obroty wrócą na 1600-1800, i ruszam samochodem, jest jakiś taki zmulony, dodaję lekko gazu puszczam powoli sprzęgło i obroty spadają do tysiąca albo i mniej, potrafi nawet zgasnąć. Przy pierwszym ruszeniu muszę dodać wyraźnie więcej gazu niż zwykle, honda nie wkręca się tak łądnie na obroty jak powinna. 

4. Gdy silnik się zagrzeje, chodzi spowrotem dobrze, po zgaszeniu, odpala "od strzała" i nie ma problemów ze spadającymi obrotami. 

 

Spostrzeżenia:

1. Gdy po porannym odpaleniu, obroty się ustabilizują (po 3-5 sekundach), zgaszam od razu samochód i odpalam ponownie i nie ma już tego problemu.

2. Im zimniej na dworze tym problem się nasila. Szczególnie przy ujemnych temperaturach.

3. Czasem odpala na strzała i obroty spadają, po czym wracają do normy. Ale czasem odpala również na strzała, ale tak jakby przez chwilę nie mógł załapać i nagle łapie fajnie, jednak obroty już wtedy nie spadają, pozostaje tylko to zamulenie.

Podsumowując: jeśli odpala bez problemu to zawsze spadają obroty i po chwili sie stabilizują. Jeśli odpala, ale ma od razu lekki problem  z załapaniem (tak jakby nie wszystkie gary odpalały jednocześnie), to wtedy problemu spadku obrotów nie ma.

4. Gdy na dworze jest powyżej 15 stopni i słonecznie samochód odpala i chodzi idealnie i równo. Latem chodzi idealnie. Zauważyłem również, że wtedy ma tak jakby lepszą moc, lepiej się wkręca na obroty itp. Chodzi przede wszytkim równiej, prawie w ogóle nie czuć drgań silnika na kierownicy przy postoju.

5. Aby wyeliminować podejrzenia związane z LPG, zakręciłem butlę w bagażniku i wypaliłem cały gaz z reduktora aż samochód zgasł. Następnie testowałem wszytko już tylko na benzynie i objawy identyczne.

6. Rano przed odpalaniem, kilkukrotnie włączałem i wyłączałem zapłon, aby pompa paliwa parę razy zadziałała, jednak to nie pomogło. Teoretycznie paliwo dochodzi prawidłowo, bo inaczej chyba w ogóle by były problemy z odpalaniem.

7. Zauważyłem, że problem częściej występuje, jeśli rozrusznik trochę wolniej kręci silnikiem, czyli jest zimniej na dworze, szczególnie gdy są mrozy.

 

Zrobione czynności przez ostanie 1.5 roku.

1. Nowe świece NGK.

2. Nowe oryginalne przewody zapłonowe Sumitomo.

3. Wyczyszczona przepustnica, silniczek krokowy, FITV.

4. Obroty wyregulowane wg procedur samouczących itp. 

5. Wymieniony filtr paliwa.

6. Wyregulowane zawory.

7. Wszystkie 4 czujniki temperatury wyciągnięte, wyczyszczone i sprawdzona oporność w gotowanej wodzie (temperary ECU, włącznik ECT A i B oraz wskaźnika temperatury). Wszystkie działają prawidłowo.

8. Sprawdzone lewe powietrze, wydaje mi się że jest szczelnie. Przy regulowaniu obrotów przy odłączonym silniku krokowym, wkręcenie śrubki w przepustnicy powoduje zgaszenie silnika, i bez problemu ustawiam obroty na ~620 (po podłączeniu krokowca i resecie ecu obroty ~770).

 

Generalnie jeżdżę na podtlenku LPG. W zimie gdy ten problem się nasilił (druga zima z tym problemem), zatankowałem cały bak PB 98 oraz wlałem preparat do czyszczenia wtryskiwaczy i układu paliwowego z Liqui Moly i jeźddziłem tylko na benzynie. Po około 50 km zauważyłem lekką poprawę. Przy tej samej temperaturze otoczenia (około -3) samochód miał również spadki obrotów, jednak nie z 1800 na 1000 lub mniej, tylko z 1800 na 1200-1300. Po przejechaniu 150-200 km, obroty rzadziej spadały, jednak częściej występował problem z 3. pkt spostrzeżeń (czyli auto odpalało, jednak trzęsło się i nie chciało przez 1-2 sek załapać i nagle wchodziło na 1800 obrotów i tak zostawało, jednak problem przygaszaniu ( zamulenia) przy ruszaniu pozostał.  Gdy spowrotem zacząłem jeździć na LPG, po jakimś czasie nie było już widać tych lekkich popraw po wlaniu tego środka, działa tak samo jak wcześniej.

Dodam jeszcze, że akumulator w trakcie zimy ładowałem dwukrotnie bo odmówił posłuszeństwa.

 

Podejrzenia:

1. Aparat zapłonowy był dwukrotnie wyciągany i możliwe że nie został przykręcony tak jak wcześniej. Może regulacja zapłonu jest potrzebna?

2. Akumulator może podaje za mały prąd rozruchowy i iskra jest za słaba.

 

Co sądzicie o tym problemie?


Użytkownik ZaQ edytował ten post 11:46, 15.03.2017

  • 0

#2 mondass86

mondass86
  • Nowy
  • 18 postów
  • Skąd:Bydgoszcz
  • Silnik:2.4
  • Wersja:Type R
  • KM:220
  • Paliwo:PB
  • Rok:2008
  • Nadwozie:-
Reputacja: 1
Neutralna

Napisano 13:59, 24.03.2017

Podobny przypadek miałem w BMW: kable, świecie, silnik krokowy itd wszystko świeże i powymieniane. Winowajcą był przepływomierz, który mimo czyszczenia nie działał jak należy 


  • 0





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: V

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

IPB Skin By Virteq