Witam serdecznie dzisiaj rano mialem taka przypadlosc ze po przekreceniu kluczyka po pierwszym razie auto nie odpalilo a po drugim razie jak przekrecilem kluczyk wszysciutenko zgaslo... lampki radio panel klimatronik... totalne nic zero pradu. Po otwarciu maski akumulator mial 12,6 V napiecia i bylo to stale napiecie. Jak zbadalem napiecie na blaszkach plus i minus na puszce od przekaznikow i bezpiecznikow w komorze silnika miernik pokazywal 0 V. Gdy zmierzylem napiecie podlaczajac miernik na prawej blaszce i na uziemieniu miernik wariowal i pokazywal przerozne napiecie ktore zmienialy sie co mniej wiecej sekundzie od 2,5 volta zaraz zmienialo sie na 10,9 V potem za chwile na 12,6 a potem na 9,2 az sie chwilowo ustatkowalo na 12,6 i potem znowu zaczelo wariowwac. Jak podlaczylem miernik na plusowej klemie od akumulatora i na minusowym kablu ktory jest podlaczony na prawej łapie silnika ( przy pompie wspomagania ) miernik wskazywal 2,4 V ...
Czy ma ktos moze jakikolwiek pomysl co to moze byc