Cześć.
Dzisiaj rano po tygodniowej przerwie po ruszeniu autem słychać było jakieś hałasy z tylnych kół (narastające wraz z prędkością). Wizualnie nie widać nic konkretnego, choć jedno koło ma chyba trochę mniejszą szparę od góry do nadkola. Po podniesieniu auta na lewarku jedno koło zostało na ziemi. Czy z takim czymś mogę samodzielnie jechać do mechanika, czy lepiej laweta?
Edit:
Nikt, nic? Jakieś podejrzenia, co to może być? Obstawiam chyba amora, bo to on chyba przecież ciągnie koło do góry podczas podnoszenia lewarkiem.
Użytkownik Carlos123 edytował ten post 21:19, 28.01.2017