Witajce... Accord TypeR, otóż sporo czasu borykałem się z błędem 41 aż w końcu ruszyłem głową by sprawdzić napięcia na kostce, aż dojść do etapu wyjęcia sterownika silnika, po otwarciu go moim oczom ukazała się przypalona w jednym miejscu płytka, a konkretnie przypalony mosfet, odpowiadający za grzałkę Sondy
fachman wstawił drugi,zalutował i ciach do samochodu, wszystko było piękne... gdy włożyłem sterownik, miałem wtedy do wyregulowania zawory... wypadały zapłony na zimnym, jako że musiałem tak pojechać do fachmana jakieś 10km, błąd od sondy już nie wywalał... do czasu ustawienia zaworów na swoje miejsce...
Gdy wypadały zapłony w kompie nie było jakiegokolwiek błędu odnośnie sondy, po wyregulowaniu błąd zaczął się objawiać, tym razem błąd nr.1 mówiący po ludzku, że jest zryta sonda... no dobra, ale teraz najlepszy myk, check od sondy wyskakuje tylko i wyłącznie w wypadku gdy samochód pracuje na obrotach jałowych... i to dosłownie, dla eksperymentu podniosłem linkę od gazu by trzymał tak około 1100 obrotów, wtedy nic nie wywalało
kupiłem od typka Sondę z ATR która rzekomo w aucie chulała i nie waliła błędami, to samo, założyłem też sondę z F23 która wg katalogów wszelakich jak i tego Hondowskiego jest taka sama jak z ATR. Tracę siły już na ten samochód, licze na jakąś pomoc 
Cały czas mowa o Sondzie przed katalizatorem (tak ATR ma dwie)
Użytkownik Jin edytował ten post 08:20, 08.01.2017
