[tommycam]

Witam klubowiczów i nie tylko Panowie mam ogromny problem z moją hondzią. Najprawdopodobniej postanowiła podpisać na siebie wyrok śmierci Mianowicie zablokowały się przednie lewe drzwi - kierowcy. Klamka była kiedyś regenerowana ponieważ ułamał się ten "sławny" plastik w klamce zewnętrznej. Do niedawna wszystko działało pięknie. Aż... no właśnie. Drzwi zamknąłem centralnym zamkiem i od tej pory cisza.
Objawy są następujące, klamka zewnętrzna i wewnętrzna ma wyczuwalny opór - jak wcześniej, centralny zamek próbuje "wypchać" te dzyndzle w poszczególnych drzwiach, ale nie wypycha. "Dzyndzel-bolec" w drzwiach kierowcy lekko drgnie i nie da się go wyciągnąć do góry. Wszedłem do środka od strony pasażera, odciągnąłem tapicerkę i wszystkie cięgna wyglądają, że są na swoim miejscu. Niestety ręcznie nie da się wyciągnąć tego bolca do góry.
Czy jest jakiś sposób żeby dostać się do samego zamka? Czy pozostaje jedynie materiał wybuchowy i wejść do środka jak S.W.A.T. ?
Już myślałem żeby obciąć jakoś ten rygiel, który jest mocowany do słupka drzwi, ale nie da się chyba do niego dostać. Czy miał ktoś podobny problem? Albo jakiś pomysł jak się za to zabrać? Możliwe jest, że zamek się posypał sam od siebie? Wcześniej zrobił mi też takiego psikusa, ale zamknąłem i otwarłem kilka razy centralnym i udało się otworzyć. A teraz... masakra.
Z góry dziękuję za wszelka pomoc. Pozdrawiam.

[daniobialystok]

Nie zajmowałem się drzwiami przednimi ale mam podobnie w drzwiach prawych z tyłu. Mianowicie odkręciłem klamkę wewnętrzną (chodzi o wykręcenie śrubki i wyjęcie klamki z prętami poza drzwi), następnie naciągnąłem klamkę w stronę przodu pojazdu i pociągnąłem za języczek jak przy normalnym otwieraniu. Na chwilę obecną te drzwi tylko tak się otwierają.