[remi_11]

Zrob zdjęcie jak to wygląda

Wysłane z mojego Mi Note 3 przy użyciu Tapatalka

[piasek101]

Jest tak jak piszesz - korozja (prawie na 100%) wylazła od spodu.
Nie czekaj, bo nie ma na co.
Zeskrobać od zewnątrz (zdecydowanie tak aby dookoła gołą blachę widzieć), może będą tylko małe dziurki.Często to tylko rdzawy głęboki punkcik ale rdza wyszła nim od wewnątrz.
Od wewnątrz raczej nie wyczyścisz, więc :
1)inhibitor korozji w spreju (uważam, że nie jest konieczny, ale nie zaszkodzi)
2)warstwa ochronna do profili, na bazie wosku albo coś podobnego (porządnie wypsikaś)

Od zewnątrz (trochę zależne od tego co wyjdzie po czyszczeniu) :
1) odtłuścić
2) inhibitor + podkład
3) warstwa zabezpieczająca (np jakaś bitumiczna jak do podwozia - z takimi bąblami na progu przestałem się bawić w lakierowanie bo i tak długo nie wytrzyma).

[piootrek1]

Zauważyłem u siebie dwa małe purchle o średnicy pierwszy około 2mm, drugi około 4mm na lewym progu blisko tylnego nadkola. Teraz się zastanawiam co z tym zrobić, czy zabezpieczyć dodatkowo próg od wewnątrz i czekać aż lakier w miejscu purchli odpadnie i w tedy ususnąć korozje i polakierować, czy od razu likwidować korozję? Boje się że korozja zaczęła się dużo wcześniej od wewnątrz pod słabym zabezpieczeniem fabrycznym wewnętrznym progów i obecnie przebiła się do podkładu pod lakierem. Na pewno ktoś z was miał podobną sytuację i coś doradzi.

Czy Ty przypadkiem nie odkleiłeś fabrycznej naklejki na progu?

[gkill]

Nie, te bomble są nieco dalej, naklejka cała.

Bardzo dziwi mnie ta korozja, ponieważ jak profilaktycznie robiłem nadkola, to otworzyłem otwór kontrolny i wsadziłem palca to okazało się że jest tam grube zabezpieczenie antykorozyjne o konsystencji masła.

[piasek101]

No to może nie wylazło od wewnątrz - tylko się cieszyć.
Ale i tak (jak pisałem) nie masz co czekać - działaj.

[triksi]

Dokładnie tak jak kolega pisze im dłużej poczekasz tym gorzej

[gkill]

Jednak od zewnatrz.

[gkill]

Jak już usunę te purchle to chciałbym nieco w górę podnieść linię zabezpieczenia tego fabrycznego baranka tak około 1cm. W starym civicu poprostu maznąłbym pędzlem ale tu nie chciałbym kiszki robić i nie mam za bardzo pojęcia jak. Na dniach przyjdzie do mnie kompresor i sprzęt do lakierowania. Jak samemu dobrze wykonać takie zabezpieczenie? Dodam że te wszystkie purchle są zaraz nad tym fabrycznym barankiem, większość usunąłem a resztę na dniach(okazało się że jest ich więcej).

Użytkownik gkill edytował ten post 09:22, 03.04.2019

[Uzumymw]

Dobrą taśmę przykleić w równej linii + folia na resztę auta. Wypadałoby zmatowić / zeszlifować lakier dla lepszej przyczepności (i usunięcia purchli), na to podkład i masa z kompresora lub pędzlem zależnie od tego jaki kupisz.

[Marcin1792]

Kompresor masz, dokup jeszcze mały pistolet do piaskowania, dobrze zabezpiecz dookoła i wypiaskuj ten purchel. Potem epoksyd i jakiś baranek.

[gkill]

No właśnie coś w ten sposób myślałem. Tylko że purchli jest więcej. Na razie myślę się pomęczyć i pojedynczo usuwać albo może wydzielić pasek przez całą długość progu i papierem ściernym przelecić i tam gdzie będą jakieś podejrzane powierzchnie po przetarciu papierem jeszcze raz poprawić? Potem podkład epoksydowy a następnie farba poliulretanowa albo novol cobra taki baranek poliulretanowy w kolorze czarnym lub do zabarwienia bazą. Auto mam w kolorze nh782m graphite luster metallic, trochę zbliżony do czarnego.

[lobuzek]

Jestem po profilaktycznym zabezpieczeniu dolnej części progu. Po zaopatrzeniu się w zestaw zapasowych kołków zdemontowaliśmy z lakiernikiem nadkole uzyskując całkiem dobry dostęp. W środku nie było praktycznie nic, poza lekkim nalotem błota, być może dlatego, że auto jest mega zadbane. Wszystko zostało oczyszczone, zakonserwowane, ale nie zaślepiałem drożności odpływu, bo to najlepszy sposób na korozję, wtedy woda i wilgoć będzie tam stała. Przy okazji kwadratowy, najgorszy do wyciągnięcia kołek został zamieniony na ten z wyjmowanym środkiem (miałem ich dużo, więc któryś spasował) i nie będzie problemu z corocznym zdjęciem nadkoli i profilaktycznym oczyszczeniem.

Dodatkowo, jak będzie kilka godzin więcej czasu, to zdejmę ponownie nadkola i je wygłuszę, bo jeszcze mam w garażu arkusz maty wyciszającej i akurat idealnie wystarczy na wewnętrzną stronę nadkoli.

Tak czy inaczej - operację warto zrobić, bo daje spokój na długi czas.

[Beryl]

Koledzy, jaki schemat działania zrealizować w takim przypadku ? 

[motorzysta95]

Polakierować i nakleić naklejkę ochronną, która powinna być w tym miejscu.

[rabtosz]

Koledzy, jaki schemat działania zrealizować w takim przypadku ? 

Kurna... ale ci fure bierze... Współczuję... Zastanawiam się czy jest jakaś zależność pomiędzy kolorem auta a postępowaniem korozji...tzn. czy dany kolor koroduje bardziej...