Pierwsze co zrobiłem po tym jak mi wylało pół płynu przy powrocie z Warszawy to była wymiana korka na OEM ale nic to nie dało.
Następnego robiłem próbę na odcinku ok. 20km pomiędzy dwoma zjazdami z autostrady na północ od Łodzi. Raz jechałem 'spokojnie' czyli do max 140km/h. Zatrzymałem się i patrzę czy płynu nie przybyło w zbiorniku - nie. Powrót w drugą stronę z prędkością 160+, na zjeździe znów staję - zbiorniczek wyrównawczy już prawie pełny.
Oczywiście że po nagrzaniu silnika węże robią się twarde ale są sprężyste. Gdy miałem uwaloną UPG to były tak twarde że nie dało się łatwo ścisnąć.
Przy uwalonej UPG spaliny są tam cały czas i cały czas napierają na płyn, w pewnym momencie (odpowiednia prędkość) ciśnienie jest na tyle duże że korek się otwiera i płyn zaczyna wychodzić.
Zacięty termostat powodował by przegrzewanie silnik w czasie jazdy. W czasie feralnego powrotu z Warszawy temperatura u mnie była OK i nic nie wiedziałem że coś jest nie tak a płyn się wylewał. Temperatura za to szybko szła do góry gdy się zatrzymałem w korku na zjeździe - bąble spalin które zastąpiły płyn wypływały zapewne do góry, blokowały cyrkulację płynu. Gdy ruszałem to temperatura wracała do normy bo pompa je przepychała.
IMHO wątpliwości można mieć do momentu jak nie wyjdzie pozytywnie test CO2. On jest ostateczną wyrocznią czy są spaliny w płynie czy nie. Może go powtórz ? Silnik musi być gorący, trzeba trochę pojeździć, następnie trzeba zgasić, odczekać parę minut, następnie będąc zabezpieczonym przed ochlapaniem powolutku odkręcić korek tak żeby uszło ciśnienie i nie wychlapać połowy gorącego płynu na siebie. Można odpalić silnik przy zdjętym korku i zacząć dodawać gazu. W tym momencie u mnie leciały już bąbelki, mechanik przyłożył gumowy korek z syfonem i po chwili płyn z niebieskiego się robił zielony. Wtedy nie było już wątpliwości co jest grane (choć jak mówię, gdy mechanik ścisnął węże to od prazu powiedział że UPG). W warsztacie gdzie to robiłem (mój mechanik nie chciał się podjąć) nie mierzyli już CO2, wziął tylko wąż do ręki i pokiwał głową że uszczelka.
Było tu kilka wątków o padniętej UPG w K24A3, objawy były różne ale koniec końców zawsze wychodził CO2 w płynie.
Koszt wymiany to jak pamiętam 800+70zł za planowanie. UPG i wszystkie potrzebne uszczelki (wszystko OEM) to wyszło ok. 500zł (sama UPG wcale nie jest droga). Tylko uszczelki w połowie kolektora ssącego nie wymieniłem bo była wymieniona parę miesięcy wcześniej przy czyszczeniu rozrusznika. Do tego płyn chłodzący, olej i dodatkowo tak za zapas korzystając z okazji wymienili mi termostat (zamiennik). Suma total wyszła 1700zł.
Awaria UPG była dla mnie znakiem że czas zmienić auto. I tak się przymierzałem bo miało już 11lat i jeździłem nim rok dłużej niż było w planie. Nie byłem takim co sprzedaje auto z uwalonym silnikiem nic nie mówiąc kupującemu, tak że mówię wszystko zrobiłem elegancko na OEM częściach, później przejechałem się próbnie po autostradzie w podobny sposób jak podałem na początku - wszystko już było OK. Nie wiem czy zrobiłem 100km po wymianie i auto sprzedałem.
Gdy auto czekało 2 tyg w kolejce w warsztacie na naprawę i kolejny tydzień w naprawie to w międzyczasie szukałem i kupiłem już HA VIII...
Użytkownik klosz007 edytował ten post 10:25, 23.03.2017