[kammia]

Witam serdecznie.

 

W dniu dzisiejszym robiłem trasę nad jezioro - odległość mniej więcej 150 km, trasa autostradą. Nie powiem, że jechałem wolno bo 190 nie schodziło z licznika, czasami wolniej gdy warunki na to nie pozwalały. Hamowałem raz - niezbyt gwałtownie, bo ze 190 musiałem zejść do 130 bo jakiś imbecyl wyjechał mi prosto przed maskę. Dojechałem na miejsce, zaparkowałem auto a po chwili na moich oczach poleciał mi płyn (ciemny kolor) po feldze - było to koło przednie od strony kierowcy, na reszcie było ok - sprawdziłem. Płyn był ciepły, dosyć tłusty, o słodkim zapachu. Dodam, że wieczorem również wracałem taką samą drogą i nic na feldze nie było, mimo że hamowałem częściej.

 

Czy to możliwe by jakiś wężyk chwilowo się rozszczelnił? Po zdjęciu koła nie widać żadnego wycieku.

Użytkownik kammia edytował ten post 21:50, 01.08.2016

[kslavek]

Myślisz, że auto sobie puszcza płyny od czasu do czasu tak sobie?

[kammia]

Myślisz, że auto sobie puszcza płyny od czasu do czasu tak sobie?

Oczywiście, że nie. Ale to dość dziwne. Nie uważasz?

[kslavek]

Kolego to był dot-4 na 100% właśnie sprawdziłem w garażu, zgodnie z twoim opisem Chyba już wiesz, że masz hamulce do generalnego przeglądu?

[accord034]

Puścił zacisk hamulcowy. Myj felgę bo Ci zeżre lakier. No i rób zacisk bo się zabijesz

[kammia]

Faktycznie puścił zacisk hamulcowy, gdzie na pierwszy rzut oka tego nie zauważyłem. Zacisk zrobiony, teraz wszystko śmiga jak powinno.