Ja nie twierdzę, że się nie da, albo że nie będzie działać. Da się, a twoja zabudowa (całkiem niezła zresztą) jest tego przykładem, a przy odrobinie szczęścia podziała nawet kilka lat. Zwróć jednak uwagę na kilka istotnych spraw. Miałeś szczęście, bo ostatnio mamy dosyć łagodne zimy, więc problemów nie odczułeś. Jak przyjdą znów zimy po -20 do -30 stopni, to będzie co innego. Czas reakcji matrycy mocno spada z temperaturą i przy -20 będzie to pewnie 1,5-2 sekundy, a w tańszych tabletach z inną matrycą jeszcze więcej. Kolejny problem to sama budowa LCD. Te w tabletach mają wąską ramkę (to ta różnica w wymiarze między aktywnym obszarem matrycy, a fizycznym wymiarem zewnętrznym). Bo do pracy w zakresie temperatur pokojowych +/- 20 stopni nie trzeba wiele. Jednak przy większych różnicach pęka zbyt wąski pasek spoiwa łączącego kolejne szkła i warstwa aktywna ulega drastycznej degradacji. A wtedy ma się plamę, nie obraz. Dalej: jasność najlepszych tabletów będzie sięgała gdzieś 500 cd/m2, standardem jest 300 cd/m2. Te samochodowe wymagają 700-1000 cd/m2, bo inaczej w ostrym słońcu nic nie zobaczysz. Do podświetlenia używa się LED, które z czasem świecą coraz słabiej. Projektując urządzenia z wyświetlaczami do samochodów uwzględnia się to i LEDy w nowych wyświetlaczach świecą tak naprawdę na przykład na 75% (w trybie dziennym), a z biegiem czasu oprogramowanie rozjaśnia (dodaje mocy) go, aby utrzymać cały czas minimalną potrzebną jasność. Nie sądzę, aby tablety też to uwzględniały. Czyli z czasem będą jeszcze ciemniejsze. A przecież z pewnością nie mają LEDów dla automotive i nie ma tam chłodzenia LEDów jak dla automotive, bo i po co w tablecie, skoro to kosztuje? A LEDy są bardzo wrażliwe na temperaturę i ich degradacja mocno przyspiesza w gorącu. Wibracje potrafią zabić LEDy zupełnie. Więc po roku może się okazać, że w dzień już nic na wyświetlaczu nie widać. Sprawa kolejna: powłoki – antyrefleksyjne, AFP i inne. Nie ma ani jednej na twoim tablecie, dlatego na drugim zdjęciu bardziej widać odbijające się w tablecie lusterko i powieszona na nim choinkę, niż to, co jest na ekranie. A nie daj panie tablet będzie miał przednią szybkę niesklejoną optycznie z LCD (czyli będzie powietrze między zewnętrzną szybą a wyświetlaczem), a wiele tabletów nie ma, bo tzw "optical bonding" to operacja bardzo kosztowna, a w zwykłych tabletach nie ma takiego znaczenia. Masakra. Zamiast obrazu widać dwa przesunięte obrazy jak duchy. Pewnie w nocy też ci się odbija obraz w szybie bocznej, zgadłem? A to czasem potrafi mieć duży wpływ na bezpieczeństwo (bo nie zobaczysz czegoś w lusterku) Jest jeszcze wiele innych problemów, dla przeciętnego użytkownika mniej ważnych, jak na przykład tzw „head impact”, czyli co się stanie w chwili wypadku? Czy szkła się pokruszą i polecą, czy zostaną w miejscu? Będą wystawać ostre krawędzie, czy nie? Bo powinny zostać. Inaczej mogą nawet zabić.
Wspomniał bym też, że kolega w pierwszym poście mówił o tablecie za 200zł, ty pokazujesz Samsunga. A te, mają nieco inną jakość, dzięki czemu nawet używane potrafią kosztować dwa razy tyle, choć są dwie generacje w tył do aktualnej. I choć mają lepszą jasność i parę innych parametrów, to wcale nie są pozbawione problemów, które opisałem powyżej.
Uwierz, nie czepiam się dla czepiania. Wiem o czym mówię, bo zawodowo zajmuje się projektowaniem urządzeń używających takich wyświetlaczy dla różnych producentów samochodów (radia, nawigacje, displaye), a problemy które wymieniłem wcale nie są wszystkimi problemami. Jest ich masa i wyświetlacze dla rynków „automotive” są zupełnie inne. Tak zwany „automotive grade product” spełnia ostre wymagania nie bez przyczyny. Ostrzejsze ma tylko wojsko i medycyna. Tablet to jest jakieś rozwiązanie i przynosi korzyści, jeśli ktoś to ładnie zabuduje i połączy z systemem audio. Nie mówię, że to rozwiązanie złe. Jednak dobrze, żeby sobie każdy zdawał sprawę z czym się zamontowanie takiego ersatzu wiąże.
Użytkownik Nepcior edytował ten post 12:40, 25.05.2016