U mnie miasto to minimum 16 lpg, nigdy nie udało się zejść poniżej, za to czasem bywało 18. Jazda normalna, bez ścigania się, ale i bez zamulania. Ruszanie ze świateł jakby naturalne dla tego auta. Tak operując gazem, żeby silnik nie wchodził z zbyt wysokie obroty bo nie lubię jak wyje, ale żeby rozpędzić się w miarę szybko. Zachowując przy tym komfort jazdy bez zagłuszania radia pracą silnika. Dodam jeszcze, że zazwyczaj jak ruszam w ten sposób, większość samochodów zostaje daleko w tyle. Zaznaczam, że to nie jest pałowanie tylko takie w miarę dynamiczne dla tego napędu rozpędzanie.
Nie wiem czy to jest normalne spalanie, czy zawyżone, wydaje mi się, że normalne, chociaż nie miałbym nic przeciwko jak było trochę niższe. Może kiedyś podjadę do gaziarza, żeby posprawdzał sprzęt i ustawienia i uda się zrobić tak by spalało trochę mniej.
Ciekawa jest jedna rzecz. Próbowałem przez jakiś czas jeździć jak tzw emeryt, albo tak jak taksówkarze, znaczy mniej dynamicznie, starając się by biegi zmieniały się przy niższych obrotach, tak około 2000-2500rpm. Dłużej trwa wtedy jazda na poszczególnych biegach zanim zmieni na wyższy. Wtedy też zazwyczaj nie byłem ostatnim ruszającym ze świateł. Chciałem sprawdzić czy taki sposób zmienia spalanie i okazało się, że nie:) Obojętnie czy jeżdżę w miarę dynamicznie, czy niedynamicznie, spalanie jest porównywalne.