Nie wiem dlaczego się boicie samodzielnie regenerować swoje zaciski?
Sprawa jest nawet łatwiejsza niż się wydaje pod warunkiem podstawowej znajomości mechaniki i paru dobrych narzędzi.
Kolega wcześniej pisał że lepiej regenerować własne niż kupować od kogoś. Sam jestem po takiej operacji w V gen.
- demontaż zacisku i prowadnic z jarzma
- rozebranie w drobny mak
- oddanie do piaskowania i malowanie proszkowo
- zakup zestawu d4780 łącznie z osłonką łożyska igiełkowego od dźwigni ręcznego (jeśli łożysko jeszcze nie zardzewiało i nie stanęło to obejdzie się bez jego wymiany)
- wymiana tłoka ( u mnie była taka potrzeba)
- złożenie wszystkiego do kupy (odpowiedni smar do tłoka i na uszczelki zalecany)
Wszystko zajęło mi około 4h roboczych (2 zaciski) nie wliczam piaskowania i malowania gdyż oddałem z rana a popołudniu już miałem u siebie.
Robota do wykonania dla ogarniętych kolegów forumowiczów, nawet pod chmurką , działanie ręcznego wróciło do normy, polecam dlatego że satysfakcja nie do opisania a że robiłem to dla siebie to wiem ile można zaoszczędzić.
Dokładnie nie liczyłem ale wszystko chyba wyszło mnie koło 2 stówek. Tak więc klucze w dłoń i do roboty
Użytkownik base13 edytował ten post 22:37, 24.09.2014