Czołem Hondziarze. Od pewnego czasu miałem nietypowy problem, który dotykał moje uszy. Mianowicie podczas jazdy po kostce, słyszałem dziwne "dzwonienie" z prawej, przedniej strony auta. Sądziłem, że może coś poleciało z układu hamulcowego (klocki, osłona, tarcza krzywa), ale dziś po wyjechaniu z myjni, z prawego nadkola dochodzi mnie cholernie skrzypiący dźwięk. Dźwięk ten pojawia się, gdy skręcam kierownicą od prostych kół. Tzn. gdy mam kierę/koła prosto i wykonuje małe ruchy, to pojawia się straszne skrzypienie, jednak, gdy skręcę kierownicę o około 1/2 obrotu, skrzypienie ustępuje (niezależnie w którą stronę kręcę). Gdy bujam autem, ciskając maskę z lewej strony słychać nieznaczne odgłosy, jednak gdy zacznę bujać autem z prawej... skrzypi jak stare łóżko. Podjechałem do mechanika, zrobiłem przy nim nieznaczne ruchy kierownica, żeby pokazać i dowiedzieć się, co moją Hanię boli - odpowiedź błyskawiczna - sworzeń. Jednak pytanie do Was jest takie - czy w CH6, konieczna jest wymiana całego wahacza, czy mechanik powinien wybić sworzeń i wstawić nowy. I czy powinienem zrobić dla profilaktyki to samo z lewej strony. Ogólnie, nie chcę się dać naciągnąć na koszta, żeby mnie czasem nie wysterował na wymianę obu wahaczy... I ile - pi razy drzwi - powinienem zabulić za części. Świeżak jestem w tej sprawie, naczytałem się dziś różnych opinii i zgłupiałem - stąd też wolałem skierować swoje wątpliwości do Was. I w sumie jeszcze jedno... w poniedziałek mam przegląd techniczny - niech ją przebada od początku do końca, a nóż widelec coś jeszcze się ukaże do naprawy, ale czy do tego czasu mogą śmigać (w prawdzie, dźwięk ten powoduje krwawienie mego serca) czy lepiej odpuścić sobie i poczekać do wizyty u "fachowca"
Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki i jeśli kogoś irytuje moja dociekliwość to również przepraszam.
Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekam na odpowiedzi.
Użytkownik Ryuk edytował ten post 21:37, 12.08.2014