witam,
jedno światełko ksenon nie żyje (żarniki sprawdzone i sprawne),
pozostaje kwestia właściwej pracy albo przetwornicy - albo, jak ostatnio gdzieś znalazłem na forum, zapłonnika.
pytanie: czy istnieje "domowy" sposób na sprawdzenie, co padło,żeby nie strzelać w ciemno?
ps. najlepiej żeby uniknąć wachlowania zapłonnikami - lewy na prawą stronę i odwrotnie. Nie wyglądają strasznie, ale nie wiem czy sobie bezproblemowo poradzę. Nie jestem aż takim praktykiem a mechaniory póki co mnie zlewają, więc może poradzę sobie sam
dla porównania dodam, że przetwornica to jakieś 5 stów, zapłonnik 2
z góry dziękuję za pomoc
Użytkownik pan_szyneczka edytował ten post 21:25, 04.02.2014