Myję auto wyłącznie myjką ciśnieniową bez dotykania i wycierania a lakier zaczyna wyglądać gorzej niż na Escorcie z 97 roku
Myjka cisnieniowa nadaje sie tylko do obmycia auta. Nawet polaczanie najlepszej myjki i srodka nie zmyje brudu. Szybciej cisnienie uszkodzi lakier. Myjka doskonale nadaje sie do splukiwania, w szczegolnosci w zakamarkach jak i do mycia podwozia. Doskonale nadaje sie rowniez do splukiwania soli w zimie. Jednakze do dokladnego mycia sie nie nadaje. Nic nie zastapi gabki.
Dodatkowo niewycieranie karoserii jest dla niej szkodliwe.
Ostatnio przytuliłem auto do jakiś krzaków i zostały po nich ślady. Zarówno podłużne linie po przejeździe koło nich jak i miejscami mocno zdrapany lakier od miękkiej gałązki kołyszącej się na wietrze.
Wszystko zalezy od glebokosci rys. Warunkiem niewidocznosci rys jest spolerowanie lakieru do glebokosci rysy. A tu wiadomo, ze nie mozna scierac lakieru nieskonczenie. Wypelnienie glebokich rys woskiem czy innymi pastami rowniez nie zda egzaminu. Troche zamaskuja ale nadal bedzie widoczna. Do glebokich rys polecam kupic lakier i zaprawic a nastepnie spolerowac. Przy polerce automatycznej nie bedzie widac sladu, przy recznej bedzie ale przynajmniej zabezpieczy to miejsce przed rdza szczegolnie gdy zarysowanie jest blisko podkladu.
multum malych irytujących rysek mieniących się w słońcu.
Na to nic sie nie poradzi. Lakier bedzie sie rysowal zawsze i te mikroskopijne rysy beda zawsze bardzo dobrze widoczne w pelnym sloncu. Z reguly maja one ksztalt okregow. Jest to efekt mycia.
Rysowanie lakieru to normalne zjawisko. Nie mozna popadac w paranoje i go nie dotykac by go nie porysowac. Odpowiednie mycie gabka nie uszkodzi lakieru a tylko unikniemy zmatowien spowodowanych brudem. Nalezy wiec je myc w miare czesto (zaleznie od zabrudzenia czy zakurzenia) szamponem z woskiem i kazdorazowo auto wytrzec do sucha gdyz eliminuje to brus z wody jak i wciera wosk zawarty w szamponie. Warto tez kilka razy w roku nawoskowac auto prawdziwym woskiem lekkosciernym (ja to robie z reguly przed i po zimie, czasami rowniez latem). Efekty sa bardzo widoczne, auto jakby mniej sie brudzilo, woda splywa z karoseri a nie zatrzymuje sie, chroni lakier i dodatkowo ulatwia kolejne mycia.
Stare auto mialo 8 lat jak sprzedawalem a lakier wygladal prawie jak nowy. Zadnych zmatowien, kolor prawie bez zmian. A to tylko efekt dokladnego mycia i woskowania (2 razy w roku).
VII gen., i-ctdi, 2005r., 5,12l/100km a na co dzień w korkach 0l/100km
Spalanie długodystansowe: 124700 -> 5,78l/100km. Wcześniej było: 39134km -> 6,46l