Od około miesiąca miałem takie objawy:
-przy przejezdzaniu przez garb zwalniający - skrzypienie zawieszenia
-jak wiadomo przód przy hamowaniu 'nurkuje', więc hamując cisza, ale po totalnym zatrzymaniu gdy przód szedł spowrotem do góry takie samo skrzypienie
-po takim zatrzymaniu, gdy przód zaskrzypiał, ruszając miałem pojedyńcze stuknięcie (jakby coś wskakiwało na miejsce) i juz dalej cisza
-na postoju kręcąc kierownicą cisza
-na postoju bujając autem też cisza
-lekko od tygodnia słyszałem huczenie, ale zaczęło się ono z dnia na dzień po ostrym przepałowaniu autka ze świateł
Dziś zrobiłem małą trasę ~100km + ok 10km po lesie(w 5 osób), po powrocie mam takie objawy:
-na 'policjantach' - cisza
-hamowanie do świateł - cisza
-przy ruszaniu nic nie 'puka'
-huczenie zmieniło się w buczenie - na prostych kołach słyszalne, gdy kierownicę odrobine w lewo skręcę, mniej więcej tak samo huczy, natomiast jak skręcę lekko w prawo to przez ułamek sekundy zaczyna huczeć mocniej, aż czuć lekkie wibracje na pedałach, a gdy skręcę jeszcze odrobinę nastaje totalna cisza, jak w nowym aucie.
Dodam, że dzisiejsza trasa zrobiona przy dużym deszczu. W ostatnim czasie wymieniałem górne sworznie obu wahaczy oraz gumy drążka stabilizatora. Wszystkie objawy słyszalne są z przodu auta.
Mam nadzieję że dość szczegółowo opisałem temat, podpowiedzcie mi co sprawdzić i w jaki sposób. Z tego co poczytałem to sworzeń dolny trzeszczy na postoju, u mnie tego nie ma a po trasie całkowicie ustało nawet na policjantach. Czy to wam wygląda na sworzeń czy bardziej na jakąś gumę, stąd po deszczu ustało? Co do drugiego problemu to myślę, że na 100 to któreś łożysko, ale jak najłatwiej sprawdzić które?
Z góry dziękuję Wam za pomoc
