Cześć, od kilku dni podczas normalnej jazdy nagle jest szarpnięcie i silnik gaśnie. Obrotomierz i prędkościomierz na 0 i kilka razy mruga kontrolka zielony kluczyk (chyba 3 razy).
Trudno wyczuć czy są jakieś szczególne okoliczności, po prostu jadę np. 100km/h przy 3tys obrotów i nagle koniec. Przy zakręceniu rozrusznikiem odpali i czasem zgaśnie od razu z tym samym rezultatem, ale generalnie odpala i można jechać dalej. Check Engine nie świeci, właściwie to tylko ten kluczyk świeci i jak kilka razy zamruga to jest ciemno na desce. Po ostatniej jeździe zostawiłem auto na wolnych obrotach i przez 10 minut chodził i nie zgasł. Sprawdziłem ładowanie i w normie. Ostatnio u żony w samochodzie zadomowiła się kuna, ale przejrzałem wszystko u siebie i nie widzę nigdzie pogryzionych przewodów - a przynajmniej od góry. Ma ktoś pomysł gdzie zajrzeć? Miałem już kiedyś problemy, ale tylko na wolnych obrotach, które po prostu spadały za nisko po wciśnięciu sprzęgła, ale teraz sytuacja jest całkowicie odwrotna.
Wydawało mi się też, z przygód z poprzednimi samochodami, że po zgaśnięciu silnika świecą się wszystkie kontrolki, ale może w hondzie jest inaczej.
silnik F18B2
rocznik 2000
przebieg 335k
gaz STAG.
Wydaje mi się, że sytuacja występuje i na gazie i na benzynie, ale to jeszcze dzisiaj sprawdzę.