Ubytek plynu chlodniczego

Witam wszystkich serdecznie.

Mam problem z ubywającym płynem chłodniczym. Ze wstępnych oględzin wygląda ze chłodnica jest ok. Jedyne co rzuciło mi sie w oczy to dziwny "osad" na końcu węża. Ktos mial cos podobnego? O czym może świadczyć takie zjawisko?

 

Ten osad to płyn chłodniczy. Najpierw jednak zacznijmy od ilości płynu jaki ubywa.
Później od informacji czy przy dłuższej jeździe autostradą nie zaczyna się grzać silnik.
No i czy masz LPG

Wysłane z ALE-L21

Najpierw jednak zacznijmy od ilości płynu jaki ubywa.

Jaki ubytek jest w normie?

Nie ma czegoś takiego jak ubytek w normie.
Ale wielkość ubytku pozwoli ocenić gdzie szukać.
No i podstawowe pytanie o LPG bo na złączkach może ubywać.


Wysłane z ALE-L21

11 kwietnia uzupełniłem płyn do pełna, 15 lipca był już litrowy ubytek.
W tym czasie zrobione około 7-7,5 tysiąca kilometrów, w tym około 1,5 tysiąca autostradą.
Jeżdżone na gazie, nieekonomicznie.

Normalne czy szukać przyczyny?

11 kwietnia uzupełniłem płyn do pełna, 15 lipca był już litrowy ubytek.
W tym czasie zrobione około 7-7,5 tysiąca kilometrów, w tym około 1,5 tysiąca autostradą.
Jeżdżone na gazie, nieekonomicznie.

Normalne czy szukać przyczyny?

W twoim przypadku dociągnij opaski na wężach wodnych reduktora. Jak masz plastikowe trójniki to wymień na aluminium. Sprawdź kolanka na reduktorze czy nie ma śladów ubywającego płynu.

 

Ja mam jakiś litr na 2 -3 tyś km.

Ale mam magistralę wodną po stronie pompy zardzewiałą i nawet nowy oring nie pomaga. 

Nie można powiedzieć, że normalne - u mnie po przejechaniu takiego dystansu (też lpg) jest zero ubytku.

1 litr na takim dystansie, to niewiele, wskazuje (raczej) na nieszczelność układu - warto więc
odszukać te miejsca i naprawić.
To co pokazałeś w pierwszym poście nie spowodowało litrowego wycieku - tak na moje oko.

Zatem obmacać trójniki od gazu, okolice parownika, czy czujnika temperatury (jeśli jest dołożony na wężu)
i jeśli są mokre to działać (albo, czego ja bym nie zrobił, jeździć tak jak jest).

Nie można powiedzieć, że normalne - u mnie po przejechaniu takiego dystansu (też lpg) jest zero ubytku.

1 litr na takim dystansie, to niewiele, wskazuje (raczej) na nieszczelność układu - warto więc
odszukać te miejsca i naprawić.
To co pokazałeś w pierwszym poście nie spowodowało litrowego wycieku - tak na moje oko.

Zatem obmacać trójniki od gazu, okolice parownika, czy czujnika temperatury (jeśli jest dołożony na wężu)
i jeśli są mokre to działać (albo, czego ja bym nie zrobił, jeździć tak jak jest).

Dlatego padło pytanie o wielkość wycieku ale jak narazie nie uzyskaliśmy odpowiedzi 

A ,,litrowy ubytek" ?

A ,,litrowy ubytek" ?

Popatrz kto jest autorem pierwszego posta :P

No tak - połączyłem dwóch userów.

ARTurde - chyba to zauważyłeś ?

Zauważyłem 👍

Muszę sprostować, bo źle napisałem.

To 11 kwietnia dolałem litr, do pełna.

15 lipca brakowało tylko 400ml.

Czy powodem takiego ubytku mogą być: upalne lato + gaz do dechy + autostrada, czy jednak nieszczelność?

To jakaś nieszczelność. U mnie jak bym nie jeździł ubywa czy to w VII czy VIII może szklanka na rok (czyli ~20000km).

Na pewno nieszczelność ale nie ma co panikować, sprawdź czy na złączkach węży do reduktora nic nie widać, delikatnie dociągnij opaski, bo to najprawdopodobniej będzie przyczyna.

Tak zrobię, dzięki.